„Chyba nie umiem rysować siebie…” — to pierwsze słowa, które dostajemy w odpowiedzi na prośbę o otwierający autoportret. Autoportret Karoliny Koryl, czyli dwudziestolatki zajmującej się grafiką i ilustracją. Jej prace znalazłyśmy na Instagramie i czym prędzej zaprosiłyśmy do Rozmowy Rysunkowej.
W wolnym czasie — a, jak sama mówi, ma go dużo — Karolina szyje szkicowniki i wyprowadza psy ze schroniska.
Pierwsza rzecz, po którą sięgasz po przebudzeniu.
Niestety — telefon. Sprawdzam, jak długo spałam i ile budzików zignorowałam, potem staram się w ciągu 5 minut nadgonić to, co wydarzyło się podczas mojego snu.
Power beauty item — produkt, który w mig poprawia ci samopoczucie.
Szminka. Zawsze i niezależnie od sytuacji ratuje mi życie. Świat może się walić, ale dopóki jestem nią pomalowana, jest OK.
Kim chciałaś zostać, będąc małą dziewczynką?
Gdy byłam bardzo mała, miałam obsesję na punkcie kotów, więc początkowo chciałam być po prostu… kotem! Z czasem uświadomiłam sobie, że to niemożliwe i doszłam do wniosku, że bycie kocią opiekunką będzie równie satysfakcjonujące.
Gdybyś do końca życia mogła używać jednego koloru szminki, jaki byś wybrała?
Tutaj nie muszę się zastanawiać ani chwili — największą miłością mojego życia jest matowa szminka Golden Rose, nr 25.
Pamiętasz swój pierwszy kosmetyk?
Pamiętam. To był uroczy zestaw mini szminek, który dostałam mając 5 lat. Siostry przetestowały go na mnie raz, jednak efekt chyba nie był zadowalający, bo szybko pożegnałam się z nową zabaweczką. Prezent odnalazłam po latach, ale nie przetrwał próby czasu — został ograbiony z prawie wszystkich kolorów.
Twój sprawdzony sposób na relaks to…
Są dwie opcje: „Przyjaciele” albo „Seks w Wielkim mieście” — obie niezawodne. Z czasem mogą się znudzić, niemniej po kilkumiesięcznej przerwie cudownie jest do nich wrócić.
Czy jest coś, co chciałabyś w sobie zmienić? A jeśli tak, to co by to było?
Raczej nic poważnego, ale w końcu chciałabym w końcu mieć ładne paznokcie, w czym przeszkadza mi czasem stres. I w końcu zapuścić włosy! Niestety to, że chyba nie jestem najlepsza w dbaniu o nie, nie pomaga. Nożyczki, po które regularnie sięgam, też nie.
A co lubisz w sobie najbardziej?
Wszystko. Postrzegam siebie jako kompletną całość i lubię każdy jej element.