Wywiad. 19.01.2016. Tekst i zdjęcia: Paulina Puchalska

Paula Mroczyńska

Czuję się automatycznie atrakcyjna, gdy się pomaluję i ekstrawagancko ubiorę. Ale to tylko dodatek. Bez dobrego samopoczucia żadne sztuczki nie działają

Jakie kobiety zwracają twoją uwagę na ulicy?

Takie, które są w pełni świadome swoich atutów i dobrały styl do osobowości. Same są dla siebie inspiracją, słuchają intuicji, a nie obecnych trendów. Widać, że to co noszą i w jaki sposób to noszą wychodzi ze środka, że niewiele w tym ingerencji z zewnątrz.

Dużo widzisz takich dziewczyn wokół siebie?

Szczerze to jakoś szczególnie się za nimi nie rozglądam. Podobają mi się moje koleżanki. Na nieznajome zwracam zdecydowanie mniejszą uwagę.

Jakie zabiegi pielęgnacyjne wykonujesz, bo lubisz, a jakie, bo czujesz, że się tego od Ciebie wymaga?

Często zastanawiam się, co rzeczywiście jest korzystne dla mojej skóry, a co jest nagonką wielkich koncernów kosmetycznych, żeby np. zwiększyć sprzedaż kremów z filtrem. Tak czy owak wolę nie ryzykować i raczej dbam o siebie kompleksowo – nawilżam, chronię przed szkodliwym działaniem słońca, itp.
Bardzo lubię maseczki. Tak naprawdę nie wiem, czy przynoszą one jakiś realny efekt poza nawilżeniem, ale ich stosowanie sprawia mi przyjemność.

Czy jest coś, co musisz przy sobie zrobić, zanim wyjdziesz z domu? Coś co sprawia, że czujesz się pewniej?

Nie, myślę, że nie. Często wychodzę bez makijażu i czuję się z tym okej. Nakładam krem, myję zęby i jestem gotowa do wyjścia.

Co czujesz, kiedy ktoś robi Ci zdjęcia?

Mam do tego spory dystans. W moim otoczeniu ciągle ktoś robi zdjęcia – mój chłopak Szymon, moja przyjaciółka Ania, ty też ciągle je pstrykasz. Zawsze czyjś aparat jest w użyciu, więc zdążyłam się do tego przyzwyczaić.
Oglądanie siebie na zdjęciach sprawia mi przyjemność, bo nie przywiązuję zbyt dużej wagi do tego, jak na nich wyszłam.

Czy są jakieś produkty, które kupujesz w dużych ilościach?

Jeśli chodzi o kosmetyki pielęgnacyjne to staram się zawsze, żeby tych produktów nie kupować za dużo, bo nie lubię marnować i wyrzucać. Kupując nowe kremy, chowam je do lodówki i kończę najpierw te, których aktualnie używam.
Inaczej jest ze szminkami. Raz na jakiś czas muszę sobie kupić nową, bo sprawia mi to radość i tyle. Dokupuję kolejne niezależnie od tego, ile już ich posiadam.

A czym kierujesz się wybierając szminkę? Masz ulubioną firmę? 

Raczej nie zwracam uwagi na firmę, chociaż muszę przyznać, że kupuję drogie pomadki. Nie zdarza się to bardzo często, więc jak już się decyduję na zakup, sięgam po luksusowe marki.

Rozmawiasz z kimś regularnie o kosmetykach i pielęgnacji?

Z Tobą (śmiech).

No tak, a oprócz mnie?

Z Natalią, z Anią, z koleżankami w ogóle. Na pewno jest to temat, który się pojawia w rozmowach. Wykorzystuję często te sytuacje, żeby pochwalić się wszystkimi nowymi kosmetykami.

Power beauty item, czyli coś co sprawia, że czujesz się świetnie od razu po zastosowaniu. Masz taką rzecz?

Zdecydowanie BB Cream z Kiehls’a. Niesamowicie rozświetla skórę. Jedyne moje zastrzeżenie w jego kierunku — ten efekt „wow”, widoczny od razu po jego nałożeniu, utrzymuje się krócej, niż bym chciała. Mimo to na pewno kupię go ponownie.

Twoja pielęgnacja różni się w zależności od pór roku czy nie ma to żadnego znaczenia?

Mam cerę naczynkową, skrajne temperatury źle na nią wpływają. Dlatego moja pielęgnacja nasila się, gdy jest lato w pełni i zaawansowana zima. Za to wiosną czy jesienią nie przykładam aż tak dużej wagi do pielęgnacji, bo stan mojej skóry się normalizuje i nie potrzebuje tyle uwagi.

A już tak na co dzień — stosujesz się do jakichś stałych reguł pielęgnacyjnych czy zupełnie improwizujesz?

Stałe reguły — demakijaż, krem pod oczy i na twarz. Moja pielęgnacja nie jest zbyt skomplikowana, bo nie mam większych problemów z cerą. Mam teorię, że to dzięki dużej ilości snu (śmiech).
Zauważyłam, że im mniej kosmetyków do twarzy używam, tym lepiej. Dlatego rano przemywam buzię samą wodą, bez użycia żelu czy mydła. Wierzę, że moja cera sama sobie jakoś radzi i póki co to działa.

Czy twój tryb życia wpływa w jakiś sposób na twoją pielęgnację?

Tak. Czuję, że akurat mój tryb życia wyjątkowo sprzyja pielęgnacji. Pracuję w domu, a przez to np. wstaję rano, nakładam odżywkę na całe włosy i siadam do wykrojów. W tym czasie nikt mnie nie odwiedza, więc nie muszę się martwić, że siedząc przy maszynie mam maseczkę na twarzy i folię na głowie.

Kiedy czujesz się najbardziej atrakcyjna?

Wiele czynników się na to składa. Na pewno muszę mieć dobry humor, nie zastanawiać się nad czymś za dużo, nie martwić. Oczywiście czuję się automatycznie atrakcyjna, gdy się pomaluję i ekstrawagancko ubiorę. Ale to tylko dodatek. Bez dobrego samopoczucia żadne sztuczki nie zadziałają.


Produkty

Twarz:
czeski krem z marihuaną, dostałam go od mamy
BB Cream Kiehls z witaminą C

Make up:
rozświetlacz Benefit High Beam
szminka Tom Ford nr 11 Kyril — używam jej głównie na powieki
szminka MAC Giambattista Valli Matte Bianca — służy mi do rozświetlania innych szminek
podkład YSL Le Teint Touche Eclat

Ciało:
żel pod prysznic Korres od Ciebie
peeling Tołpa borowinowy, jednorazowy w saszetkach

Włosy:
Do tej pory nie zwracałam za bardzo uwagi na marki produktów do włosów, pilnowałam tylko, żeby zawsze pamiętać o odżywkach i maskach, które trzymam na włosach nawet  3h. Niedawno zaczęłam używać profesjonalnych produktów fryzjerskich, ale jeszcze nie wyrobiłam sobie na ich temat zdania.

Na tej stronie korzystamy z cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia przeglądarki.OK