Magdalena Łapińska nie tylko ładnie rysuje i maluje (choć to rzeczywiście wychodzi jej wyjątkowo dobrze: www.lapinska.com). Świetnie trzęsie też wspomnianą w wywiadzie pupą, zwykle do gorących rapowych rytmów.
Jest mamą dwuletniego Cyryla. Od roku mieszka w Singapurze.
Kosmetyczny Przedmiot Mocy?
Piękny róż do policzków Chanel, który dostałam od mojej przyjaciółki Hani.
A gdybyś mogła coś w sobie zmienić, co by to było?
Chciałabym zamienić się na nogi z Cindy Crawford, kiedy miała tyle lat, co ja teraz.
Bez czego nie wychodzisz z domu?
Bez nawilżających kropli do oczu. Życie soczewkowca nie jest łatwe.
Mieszkasz od roku zagranicą. Za czym z Polski tęsknisz najbardziej?
I HAVE BEEN MISSING MY HOOD. I to drukowanymi literami.