Współpraca. 05.03.2020. Tekst: Paulina Puchalska, ilustracja: Ola Niepsuj

Rak jajnika krok po kroku

Statystyki, objawy, metody leczenia. W ramach współpracy z PTGO rozmawiamy z dr n. med. Aleksandrą Zielińską, ginekolożką i onkolożką, na temat jednego z trudniejszych nowotworów kobiecych

Nowotwory kobiece — temat trudny, wypierany, często wręcz tabuizowany. Na co dzień pewnie mało kto wyobraża sobie siebie w chorobie. Te w końcu w naszych głowach, parafrazując Kunderę, „dzieją się gdzieś indziej”. Tymczasem niechcianą diagnozę słyszy już co trzecia z nas! Mimo to wciąż nie mamy nawyku regularnego badania. Boimy się wizyty u lekarza i jej przebiegu. Do pewnego momentu można to zresztą zrozumieć — problem często podyktowany jest awersją do systemu opieki zdrowotnej, brakiem niezawodnych placówek, kolejkami i kosztami związanymi z ewentualnym leczeniem. Jednak czy tego chcemy, czy nie, musimy odnaleźć się w zastanym systemie i działać. A działamy właśnie poprzez profilaktykę, która dosłownie ratuje życie. Dla przykładu coroczna cytologia — bezbolesna, na każdą kieszeń, niewymagająca uprzedniego przygotowania — pozwala wykryć raka szyjki macicy w stanie przedinwazyjnym, z którego 99,9% przypadków wychodzi obronną ręką. Pocieszające, prawda? Każdy moment (przyp. red. poza miesiączką i plamieniem) będzie dobry, ale jeśli Wasz kalendarz faktycznie pęka w szwach, zaplanujcie badanie na symboliczny dzień: urodziny, nadchodzący Dzień Kobiet, początek nowego roku. Łatwiej będzie o nim pamiętać i, co za tym idzie, powtarzać cyklicznie.

Trudniejszy w diagnostyce jest rak jajnika, który co rusz wymyka się medycynie spod kontroli. Lekarze nie znają bowiem wszystkich czynników odpowiedzialnych za jego powstawanie. Dlatego też w ramach współpracy z Polskim Towarzystwem Ginekologii Onkologicznej chciałybyśmy przekazać Wam garść cennych informacji na jego temat. Uświadomić o wadze badań — w tym USG transwaginalnego niezależnie od wieku, o możliwych opcjach leczenia, o wsparciu psychicznym, zarówno profesjonalnym, jak i ze strony bliskich. Bez mydlenia oczu, za to z konkretami i nadzieją na dobre zakończenie.

Na początek rozmowa z dr n. med. Aleksandrą Zielińską, ginekolożką i onkolożką.

Czym jest rak jajnika i jak go klasyfikujemy?

Rak jajnika to grupa nowotworów powstających z nabłonka jajnika i stanowiących około 90% wszystkich nowotworów jajnika. Około 10% to nowotwory nienabłonkowe, często rozpoznawane u młodych kobiet. Mogą powstawać z komórek rozrodczych oraz sznurów płciowych — zazwyczaj diagnozuje się je w niskim stopniu zaawansowania klinicznego.
To także choroba przewlekła, wymagająca nawet we wczesnych stadiach kontroli do końca życia pacjentki. Przez wiele lat może pozostawać w remisji.

Jaka grupa wiekowa jest najbardziej zagrożona?

Rak jajnika może pojawić się praktycznie w każdym wieku. W Polsce szczyt zachorowań przypada na 5-6 dekadę życia. Zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Nowotworów 80% zachorowań na raka jajnika występuje po 50. roku życia, z czego połowa dotyczy kobiet między 50 a 69 rokiem życia.

W jakim wieku powinno się w takim razie zrobić pierwsze badania? Jak często je powtarzać?

Nie ma określonego wieku właściwego dla pierwszego badania. Badanie ginekologiczne połączone z USG przezpochwym — określane mianem transwaginalnego — powinno być przeprowadzane średnio raz na 12 miesięcy. Należy jednak podkreślić, iż badanie cechuje mała efektywność w wykrywaniu raka jajnika we wczesnych stadiach zaawansowania klinicznego.

Z czego wynika wysoka zachorowalność na nowotwory kobiece w Polsce — zwłaszcza na tle pozostałych krajów europejskich?

Zachorowalność na raka jajnika wzrastała do połowy lat 90. XX-wieku. Obecnie, mimo że liczba zachorowań na nowotwory złośliwe w Polsce w ciągu ostatnich trzech dekad wzrosła ponad dwukrotnie, zachorowalność na raka jajnika utrzymuje się na tym samym poziomie od ponad 10 lat.

Co mówią statystyki?

W ciągu roku rozpoznawanych jest około 3700 nowych przypadków choroby. Rak jajnika jest piątym — po raku piersi, płuc, endometrium i jelita grubego — rakiem rozpoznawanym u kobiet. Około 10-20% przypadków jest związanych z nosicielstwem mutacji BRCA 1 i BRCA 2.
Co ważne, w Polsce leczenie raka jajnika, zarówno operacyjne, jak i chemioterapią, jest w pełni refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Rak jajnika nazywany jest „cichym zabójcą” — dlaczego?

Ze względu na bardzo niecharakterystyczne objawy.

To znaczy?

Jajnik może stopniowo zwiększać swoje rozmiary, a osoba chora nie odczuwa przy tym żadnych niepokojących dolegliwości. Pierwsze objawy pojawiają się dopiero na skutek odszczepiania się komórek nowotworowych, które umiejscawiają się w innych narządach.

Mowa o przerzutach?

Tak, m.in. na jelitach, wątrobie czy żołądku. Zazwyczaj są to symptomy ze strony przewodu pokarmowego, takie jak uczucie pełności w brzuchu, odbijanie czy powiększenie się obwodu brzucha.

Łatwo pomylić je choćby ze zwykłą nawracającą niestrawnością.

Dlatego właśnie mówimy o niecharakterystycznych objawach. Zaniepokoi pewnie dopiero wodobrzusze, które pojawia się w zaawansowanej postaci choroby.
Rak jajnika rzadziej daje objawy ze strony narządu rodnego, takie jak nieprawidłowe krwawienia czy uczucie ucisku w miednicy. Niekiedy pacjentki zgłaszają wzdęcia oraz bóle okolicy nadbrzusza i podbrzusza wiele miesięcy przed rozpoznaniem.

Czy istnieje, wobec tego szansa na wczesne wykrycie raka jajnika?

Istnieje, ale dotyczy niewielkiego odsetka badanych — około 20-30% kobiet. Jest to grupa pacjentek, u których stwierdza się obecność guza w przydatkach. U chorych z zaawansowaną chorobą poza guzem w przydatkach występuje wspomniane wodobrzusze, czyli płyn w jamie otrzewnej, a czasami także w jamie opłucnej. 
Jedyną drogą wczesnego wykrycia zmian są regularne kontrole ginekologiczne z rzetelną oceną ultrasonograficzną (USG przezpochwowe). Chociaż nawet tu nie ma pewności — u części chorych na raka jajnika obraz jajników może być prawidłowy lub mogą być one nieznacznie powiększone pomimo rozsiewu choroby.
Mimo to nie zaleca się rutynowej oceny markerów chorób jajnika Ca-125 u całej populacji żeńskiej. Badanie to może być wykonywane — wg Międzynarodowej Grupy Położników i Ginekologów FIGO — w grupie pacjentek z zespołami dziedzicznego raka piersi i jajnika, uwarunkowanych mutacjami BRCA 1 oraz BRCA 2. Podkreśla się jednak niską efektywność tego badania we wczesnych stopniach zaawansowania choroby.

Jakich badań możemy wymagać od lekarza, żeby być pewnym, iż nic nie zostało przeoczone?

Poza panelem markerowym powinno zostać niezwłocznie wykonane badanie tomografii komputerowej jamy brzusznej,miednicy mniejszejoraz klatki piersiowej. Po analizie wyników pacjentka jest kwalifikowana do leczenia.

I jak ono wygląda krok po kroku?

Rak jajnika należy do nowotworów aż w 60-70% rozpoznawanych w wysokim, III lub IV, stopniu zaawansowania klinicznego wg FIGO. Na podstawie funkcjonującego w Polsce Pakietu Onkologicznego pacjentka z podejrzeniem procesu wychodzącego z jajnika (red. przyp. raka jajnika) ma wydawaną tzw. kartę diagnostyki i leczenia onkologicznego DILO, określaną mianem ‘zielonej karty’. Umożliwia ona przeprowadzenie diagnostyki i leczenia poza kolejnością.
Leczenie u większości pacjentek polega na zastosowaniu leczenia operacyjnego oraz uzupełniającej chemioterapii. Operacja, określana mianem pierwotnej cytoredukcji, polega na usunięciu macicy z obustronnymi przydatkami, siecią większą, regionalnymi węzłami chłonnymi oraz wszystkimi makroskopowo widocznymi ogniskami choroby nowotworowej znajdującymi się w jamie otrzewnej.

Czemu konkretnie służy operacja?

Leczenie operacyjne, poza usunięciem jak największej ilości tkanek nowotworowych, ma na celu ocenę stopnia zaawansowania nowotworu, tzw. staging. Z kolei chemioterapia adjuwantowa, czyli uzupełniająca, jest stosowana u niemalże wszystkich pacjentek z rakiem jajnika. Odstąpić od niej można w bardzo wczesnych stopniach zaawansowania klinicznego, czyli w stopniu I A/B (wg FIGO) przy niskim stopniu złośliwości nowotworu G1.

Jak to się wszystko rozkłada w czasie?

Schemat leczenia to najczęściej sześć kursów chemioterapii Karboplatyną (przyp. red. wg schematu Taxol) w odstępach 3-tygodniowych. U chorych w stopniu zaawansowanym wg FIGO III/IV z chorobą resztkową powyżej 1 cm wdrażana jest równocześnie terapia antyangiogenna. Stosuje się ją łącznie z chemioterapią przez 6 cykli leczenia, a następnie kontynuuje do 18 cykli w razie progresji choroby lub wystąpienia toksyczności terapii.

Powiedziała Pani „najczęściej” — czyli nie zawsze?

Powyższe postępowanie nie jest możliwie w każdym przypadku. U części pacjentek ze względu za zaawansowanie choroby, a po potwierdzeniu histologicznym raka, leczenie rozpoczynamy od tzw. chemioterapii neoadjuwantowej. Jeżeli po jej zastosowaniu możliwe jest leczenie operacyjne, określa się je mianem operacji interwałowej, czyli odroczonej. Rutynowym postępowaniem jest także określenie mutacji BRCA 1 i BBRCA 2 zarówno we krwi pacjentki, jak i w wyciętych tkankach guza, co może stanowić podstawę do włączenia kolejnej linii leczenia — lekami z grupy Inhibitorów PARP.

A co z „oknem terapeutycznym”?

To czas na wdrożenie optymalnego dla danej choroby leczenia. Każdą pacjentkę z podejrzeniem raka jajnika powinno wdrożyć się leczenie najszybciej, jak to tylko możliwe.
Jak już mówiłam, po przeprowadzonym leczeniu operacyjnym u większości pacjentek stosowana jest chemioterapia. Optymalny czas rozpoczęcia leczenia uzupełniającego pod postacią chemioterapii nie został dokładnie określony, natomiast przyjęło się, że powinien być możliwie najkrótszy od zabiegu operacyjnego — w zależności od stanu ogólnego chorej — i nie przekraczać 28 dni.
W przypadku pacjentek kwalifikujących się do zastosowania leczenia antyangiogennego należy przestrzegać określonych ram czasowych. Rozpoczynamy od pierwszej serii chemioterapii, następnie co najmniej 4 tygodnie od zabiegu (ale nie później niż 2 tygodnie po pierwszej serii chemioterapii) należy wykonać badanie tomografii komputerowej i rozpocząć podawanie leku antyangiogennego od drugiego kursu chemioterapii.

Czy jest szansa na jeszcze inną drogę, jeśli uda się wykryć nowotwór wystarczająco wcześnie?

Niestety raka jajnika nawet na bardzo wczesnych stopniach zaawansowania klinicznego cechuje niepewne rokowanie. Niemniej jednak w przypadku pacjentek młodych z podejrzeniem wczesnego zaawansowania choroby oraz chcących zachować zdolność do prokreacji operacja może mieć charakter oszczędzający.

Na czym ona polega?

Usuwamy wówczas wyłącznie jajnik zmieniony w guz. Musimy jednak pamiętać, że w przypadku każdej pacjentki należy przeprowadzić w trakcie operacji omawiany wcześniej staging. Znalezienie ognisk raka poza jajnikiem świadczy bowiem o rozsiewie nowotworu i dyskwalifikuje pacjentkę z procedury leczenia oszczędzającego.

Od redakcji

Wiecie już, czym jest rak jajnika. Wiecie też, że to trudny przeciwnik, ale jego diagnoza nie oznacza jeszcze wyroku. Jeśli trafi na Was, pamiętajcie, że zawsze macie prawo pytać i wymagać odpowiedzi. Możecie również zmienić lekarza na takiego, z którym zbudujecie pełną wzajemnego zaufania relację i który przejdzie tę drogę z Wami, nie obok.

Nawet jeśli nosicie w sobie pokłady siły i determinacji, teraz będziecie potrzebować wsparcia. Nie bójcie się o nie prosić. Pomocy możecie szukać u psychologów stacjonujących na oddziałach onkologicznych, w sieci, u terapeuty, a także seksuologa. Siatkę kontaktów oferuje choćby wspomniana strona PTGO.pl (przyp. red. zakładka Dla pacjenta). Dajcie sobie i bliskim czas na odnalezienie się w nowej sytuacji. Z pewnością nie będzie to łatwe dla żadnej ze stron, dlatego uczcie się metodą prób i błędów, słuchajcie, komunikujcie możliwie otwarcie swoje potrzeby i uczucia. I pamiętajcie, że nigdy nie jesteście same/-i.

M-PL-00001086


Na tej stronie korzystamy z cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia przeglądarki.OK