Autoportret.
Potrzebuję do życia wody, jestem z wody, jestem wodą. Jak fale. Cały czas ta sama, a ciągle inna. Woda mnie uspokaja, inspiruje, oczyszcza, wypełnia.
Pierwsza rzecz, którą robisz po przebudzeniu.
Jeśli słyszę, że dzieci obok mnie też się budzą, zamykam oczy i udaję, ze śpię. Jeśli śpią dalej, czytam i nie ruszam się, żeby ten moment trwał jak najdłużej.
Bez czego nie wychodzisz z domu?
Bez biustonosza. Choć za nimi nie przepadam, po 5 latach karmienia piersią to jedna z tych rzeczy, bez której zupełnie nie mogę się obejść.
Kosmetyczny superbohater.
Sen. Jego braku nie da się niczym zamaskować, a jego dostatek jest lepszy niż najdroższy kosmetyk.
Co lubisz w sobie najbardziej?
W sobie intuicję, bo zawsze mogę jej zaufać. Na sobie usta, zwłaszcza kiedy nic nie mówią albo całują.