Z okazji zbliżających się Świąt życzymy wszystkim wewnętrznego spokoju i zadowolonych, promiennych, zrelaksowanych twarzy.
Gdyby nie wystarczył Wam sam świąteczny nastrój, podpowiadamy, które kosmetyki (i nie tylko) dodadzą skórze blasku, wprowadzą w dobry humor, zrelaksują zmysły.
Wszystkie przetestowałyśmy na sobie, wobec czego śmiało przyznajemy im znak jakości #EŻapproved. Jest duże prawdopodobieństwo, że będą trafionym prezentem pod choinkę dla bliskich Wam „Elementek”.
Pielęgnacja wielopoziomowa
Tonik ziołowy Jan Barba, 63 zł (200 ml)
Magiczna mikstura. Bogata w witaminy i naturalne związki mineralne, przynosi natychmiastową ulgę podrażnionej wiatrem, mrozem i smogiem skórze. Pachnie rozgrzaną słońcem łąką, co w naszym przypadku działa zbawiennie również na zmysły (szczególnie jeśli zrobi się kompres z dołączonej do toniku maseczki w płachcie). Bez chemii. Bez konserwantów.
Witaminowy koktajl pod oczy na noc Iossi, 98 zł (10 ml)
Jedwabiste serum olejowe połączone z asami kosmetologii: witaminami C i E, oraz retinolem. Wzmacnia, ujędrnia, regeneruję skórę, i to nie tylko pod oczami. Nasz faworyt 2017 roku.
Można śmiało dodać kilka kropel do ulubionego kremu lub kwasu hialuronowego i stosować na całą skórę. Ze względu na zawartość retinolu, polecamy osobom w wieku 30+.
COSRX tonik z kwasami AHA/BHA, 59 zł (100 ml)
Płyn złuszczający, który bezpardonowo rozprawi się z upiornymi zaskórnikami. Przy okazji rozjaśni skórę, zwęzi pory, wygładzi. Na tyle delikatny, że nie podrażni skóry wrażliwej. Na tyle skuteczny, że sprawdzi się przy skórze problematycznej. Absolutny hit dla cer niedoskonałych.
Kolendo Bless Me, 89 zł (15 ml)
Serum rozświetlające stworzone przez wizażystkę Annę Kolendo Borawską. W składzie szlachetne oleje z organicznych upraw (m.in. jojoba, makadamia, mirra, kadzidłowiec) z dodatkiem witaminy E i miliona mineralnych drobinek. Po wstrząśnięciu wygląda jak płynne złoto. Działa solo, ale też w duecie z podkładem lub kremem. Rozświetla dyskretnie, nie pozostawiając na skórze tłustej warstwy i przesadzonego sylwestrowego połysku.
Serum z witaminą C i ekstraktem z wąkrotki azjatyckiej Dear Klairs, 100 zł (35 ml)
Wyrównuje koloryt skóry. Nawilża, odżywia, wygładza. Do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery.
Peeling enzymatyczny Jan Barba, 74 zł (100 ml)
Kolejny hit. Bezpieczny nawet dla największych wrażliwców (sprawdzony przy kuracji izotretynoiną). Wspaniale wygładza, usuwa suche skórki, pozostawia twarz miękką, odżywioną i rozświetloną. I nie ściąga! W połączeniu z maską nawilżającą (nałożoną z drugiej kolejności) działa cuda.
Olejek Santaverde Beauty Elixir, 179 zł (30 ml)
Nie ma sobie równych. Sprawdza się o każdej porze roku, obłędnie pachnie, nawilża, odżywia, wygładza, i tak dalej, i tak dalej.
Maseczki Dr. Jart+, 25 zł za sztukę
Zwłaszcza Vital Hydra Solution i Brightening Solution. To nasze ulubione maski w płachtach. Przetestowałyśmy ich już sporo (i nadal to robimy), ale ostatecznie zawsze wracamy z podkulonym ogonem do koreańskiego doktorka.
Nie należą do najtańszych, ale faktycznie widzimy różnicę po ich zastosowaniu. W mig robią to, co mają robić — nawilżają, wygładzają, napinają i rozświetlają. Warte każdego grosza.
Makijaż
Szminka Lipstick Queen, od 115 do 185zł
Dobra szminka to superbohaterka większości damskich kosmetyczek. My lubimy Lipstick Queen za oszałamiający wybór odcieni, piękne czerwienie, maty, półmaty, transparentne błyski. Z wyższej półki, ale warte swojej ceny. Pielęgnują (w składzie olejki, m.in. jojoba, wosk pszczeli i witamina E), są świetnie napigmentowane, na trwałość też nie narzekamy. Prezent-klasyk, który ucieszy mamę, siostrę, przyjaciółkę.
Kilka sprawdzonych odcieni: Frog Prince — zieleń, która w kontakcie ze skórą zmienia kolor na lekko różowy. „Najntisowy” śliwkowy Rook z serii Chess, mroczna, ale zmysłowa Bete Noir, i klasyczne czerwienie Scarlet Red czy Medieval.
RMS Beauty
Przetestowałyśmy tę markę już prawie w całości. Lubimy absolutnie wszystko, ale na prezent w ciemno polecamy bestsellerowy Living Luminizer, czyli rozświetlacz, który dodaje blasku nawet najbardziej zmęczonej twarzy (189zł). Na prezent dla minimalistek podpowiadamy paletki POP i MOD, które zrecenzowałyśmy jakiś czas temu.
Relaks
Peeling do ciała Mokosh, 65 zł (300 g)
Uwielbiamy długie kąpiele, które kończą się porządnym ścieraniem martwego naskórka. Z koreańską myjką, o której tu kiedyś wspominałyśmy, konkurować mogą wyłącznie peelingi Mokosh. Na bazie oleju migdałowego i masła shea, z dodatkiem soli z Morza Martwego. Doskonałe pod każdym względem — zapachu, konsystencji, grubości soli, składu. Wspaniały prezent dla zabieganych, którym przyda się odrobina wypoczynku i przyjemności.
Zestaw do aromaterapii Aromatherapy Associates, 120 zł (2 x 7,5 ml)
Paulina: W zeszłym roku dostałam go w prezencie od Moni. Choć używany regularnie, służy mi do dziś — dzięki odpowiednim proporcjom użytych esencji i olejków eterycznych, wystarczy raz przeciągnąć rollerem po przegubie. Poręczne buteleczki na plus, zapach (obłędny, i Revive Morning, i Relax Deep) na plus.
Świeca Soyoosh Patchouli Pepper lub PAX, dostępne w dwóch wielkościach, najmniejsza (120 ml) kosztuje 45 zł
Pierwsza jest naszą absolutną faworytką, upodobałyśmy ją sobie jeszcze przy starej szacie graficznej, kiedy Soyoosh dopiero raczkował. Zaryzykujemy stwierdzeniem, że to kompozycja idealna. Kojąca, wprawiająca w dobry nastrój, robi dom, gdziekolwiek się ruszymy.
Drugą testujemy od kilku dni. Ola, przekazując nam pakunek, określiła zapach jako „sakralno-seksowny”. Coś w tym rzeczywiście jest, choć z czasem delikatnie się wysładza. Głęboki, zmysłowy, czuć w nim i jałowiec, i paczulę, i cytrusy. Idealny na zimowe wieczory spędzone w łóżku.
Świeca Energized Miamiko, 39 zł (120 ml)
Tu miałyśmy niemały problem — podczas Święta Ciała obwąchałyśmy wszystkie i… podobała nam się każda. Ostatecznie padło na mieszankę grejpfruta, cyprysów i bergamotki. Odpalamy ją rano, kiedy umysł i ciało dopiero się rozkręcają, a trzeba jak najszybciej zabrać się do pracy. W kolejce do przetestowania stoją jeszcze Relaxed i Grounded.
Świeca YOPE Bergamotka/Figa/Cedr, 109 zł (200g)
Dopracowana w najmniejszym detalu — opakowanie, zapach, wosk, który nie emituje toksyn i nie kopci. Wegańska, nietestowana na zwierzętach, biodegradowalna, bezpieczna dla środowiska. Minusy? Brak.
Kule do kąpieli z Ministerstwa Dobrego Mydła, 6,50 zł za półkulę
Obszerny komentarz zbędny, pewnie się z nami zgodzicie. Są najlepsze, koniec kropka.
Balsam do ciała Joule, 69 zł (180 ml)
Paulina: Bardzo rzadko smaruję czymkolwiek ciało, zwyczajnie nie muszę tego robić, bo moja skóra przesusza się jedynie po basenie. Dla tego balsamu robię wyjątek — ze względu na zapach. Słodki (choć nie na ogół nie przepadam za słodkimi nutami), przywodzi na myśl wilgotny biszkopt pomarańczowy. Zdarza się, że stosuję go jako formę aromaterapii w stresujących chwilach — zanurzam nos w słoiku i wącham w najlepsze.
Masaż twarzy, Ufmed, od 120zł do 230zł
Pani Małgosia Bąk ma złote ręce i wykonuje nimi wspaniałe masaże mobilizujące, rozluźniające, relaksacyjne, drenujące. Odlot!
Rzemieślnictwo i przedmioty użytku codziennego
Szczotki od Pana Ryszarda Barylińskiego, ceny w zależności od rodzaju szczotki, np. do włosów półdługich 40 zł, do twarzy 20 zł, Poznańska 26, Warszawa.
Do twarzy, włosów lub masażu na sucho. Nie ma co się rozwodzić — od kiedy Katka sprzedała nam namiar na Pana Ryszarda, a my uzbroiłyśmy się w całe oręże szczotek, wszystko się zmieniło. Czupryna wypielęgnowana (szczotka dostosowana do długości i rodzaju włosa), limfa pobudzona (szczotka do masażu na sucho), buzia wymasowana, plecy dokładnie wyszorowane.
Naczynko FENEK, cena w zależności od produktu, od 35 zł w górę
Od misek, talerzyków, wazonów i doniczek po malusieńką ozdobną zastawę. Wszystko ręcznie odlewane, wypiekane, szkliwione i malowane przez Tosię Kiliś i Agatę Klimkowską w pracowni przy Tamce.
Akcesoria Muji, ceny w zależności od produktu, np. organiczne niechlorowane waciki 12 zł, pudełka od 9 zł, długopisy od 5,90 zł, mały aromadyfuzor 225 zł
Pudełka, waciki, podstawka na szczoteczkę do zębów, aromadyfuzor, zapas cienkopisów. Piękne i praktyczne przedmioty, japońska prostota. Każdy znajdzie coś dla siebie. I Ty, i ciocia, i dziadek, i młodszy kuzyn.
Córka Rybaka w kolorze The Military Green, The Striped Gray, The Blue, 280 zł
Paulina: od dobrych trzech lub czterech sezonów nie rozstaję się z czapkami Moni — cenię sobie ich jakość, dobór kolorów, wkład pracy, dbałość o detale, to, że faktycznie grzeją moją głowę. Póki co nazbierałam sześć. Aktualnie noszę zieloną, marzy mi się jeszcze kobalt.
Bluża EŻ Merch 2, w zestawie z kosmetyczką, 300 zł
Autoreklama, za którą idzie szczere zadowolenie z własnego produktu. Rzadko kiedy je zdejmujemy. Są ciepłe, wygodne, pasują i do spodni, i do sukienki.
Dobra prasa (The Gentlewoman, Twin, A Magazine by Eckhaus Latta, Travel Almanac), kalendarz na 2018, fajny przewodnik (np. po Tokio).
Paulina: Wszystkie pozycje kupicie w SUPERSALONIE. Pracowałam tam, wobec czego gwarantuję, że po wizycie na Chmielnej możecie mieć z głowy całą rodzinę i znajomych.
Różne ceny, na podstawie wymienionych przeze mnie produktów: od 49,90 zł w górę, ale w ich ofercie znajdziecie też tańsze artykuły.
Torba Crack Blue Night Ania Kuczyńska, 240 zł
Wysoka jakość i metka projektantki w rozsądnej cenie.
Paulina: Ostatnio na nowo polubiłam się z ortalionem i wyciągnęłam z szuflady trochę zapomnianą Little Lady Jane. Właściwie się z nią nie rozstaję, choć ma za krótkie ucho, by zarzucić ją na ramię w grubym zimowym płaszczu, dlatego pod choinką chciałabym znaleźć bardziej praktyczny model. Crack Blue Night spełnia wszystkie moje oczekiwania z nawiązką.
Karnet na basen (cena w zależności od placówki), na zajęcia z języka ruchowego GAGA w Warsaw Dance Department (cena w zależności od ilości zajęć, od 150 zł) lub na jogę w zaprzyjaźnionym Jogarcie (od 140zł do 230zł za otwarty karnet).
Kimono lniane Łyko (350 zł) lub szlafroczek Vanity Nap (390 zł)
Za obiema markami stoją świetne dziewczyny, które prywatnie znamy i bardzo lubimy. A sam produkt? I jeden, i drugi wart uwagi. Lniane lekkie Łyko zabierzemy na wakacje i weekend za miastem, w cięższą i bardziej elegancką satynę Vanity Nap wbijemy się na randkę i dziewczyński wieczorek pielęgnacyjny.
Biżuteria SOTE, od 100 zł w górę
Delikatna, uniwersalna (i dla dziewczyny, i dla chłopaka), zachwyca kunsztem i detalami. Do tego kosmiczne nazwy, piękne kamienie, i Elena i Janek, założyciele, którzy w mgnieniu oka skradli nasze serca. Każde przecięcie się przy okazji targów owocuje rozmową (choć trudno o nią ze względu na obłożenie stoiska…), na którą zawsze niecierpliwie czekamy.
Nasze typy: Tiny Ring, Gem Ring (Rose Gold + Onyx, Moonstone lub Red Jasper).
Zapach
Radio Bombay D.S. & Durga, 740 zł (50 ml)
Paulina: Zapach, który pojawił się w ostatnim czasie w naszym subiektywnym przeglądzie oferty Mood Scent Baru. Do przeczytania tutaj.
PS. Wśród rodziny i znajomych nie obdarowujemy się tak kosztownymi prezentami. Wydatki rzędu kilkuset złotych zostawiam dla siebie. Jeśli sytuacja na to pozwala, przez cały rok co miesiąc odkładam nieokreśloną kwotę. Dzięki temu mogę sobie zafundować wymarzoną rzecz właśnie w grudniu.
Kremy
Lait-Crème Concentré Embryolisse, 45 zł (30 ml)
Przez swój skład wywołał na naszym Instagramie niemałą kontrowersję. Szanujemy Wasze prywatne upodobania, my jednak musimy być bardziej obiektywne. A z szykanowaną parafiną to nie taka jasna sprawa. O ile faktycznie może zapchać skóry problematyczne, zwłaszcza te z tendencją do przetłuszczania i zablokowanych porów, suchym, odwodnionym, atopowym i dojrzałym doda blasku, ukoi i wytworzy na powierzchni skóry płaszcz ochronny.
Lubimy go za ładny zapach, fajne składniki naturalne (masło karite, wosk pszczeli, aloes i proteiny soi), zaawansowaną formułę, dostępność (można go jednak upolować na promocji w SuperPharmie), i w końcu działanie. Sprawdził się i u nas (teraz, zimą), i nie raz podczas pracy przy planie zdjęciowym. Zdrowy blask murowany!
GLOW Resibo, 69 zł (30 ml)
Jak na prawdziwe fanatyczki rozświetlaczy przystało, rzuciłyśmy się na nową propozycję Resibo jak sroki na pazłotko. Obiecuje naturalny blask i obietnicy dotrzymuje. Dzięki niemu twarz jest promienna nawet przy 6 godzinach snu (zdarza się niestety często). Łączymy go z odrobiną kremu BB.