Nie jest to moja ulubiona czynność, o czym wielokrotnie wspominałam. Pracochłonna jak sprzątanie mieszkania, a efekt równie efemeryczny.
Opracowałam w związku z tym ekspresowy sposób na zadbane stopy i dłonie, który sprawdza się nawet w wakacyjnych warunkach polowych. Oczywiście w wersji minimum wystarczą wyłącznie nożyczki lub cążki. Jednak wakacje są po to, żeby uciec od zwyczajności — dla niektórych może to być pomalowanie paznokci. Czemu nie?
Paznokcie obcinam na krótko, zadziory piłuję pilniczkiem i smaruję co kilka dni kremem do skórek (ulubiony to Alverde). Pięty tarkuję na sucho pumeksem — to najważniejszy punkt programu! Szybki, a efektowny! Stopy smaruję kremem (w domu Ziaja MED, na wakacjach uniwersalny Skin Food Weledy). Wybieram lakiery w jasnych, mało wymagających kolorach — łatwo się rozprowadzają, nie barwią płytki na żółty kolor, nawet lekko przetarte wyglądają spoko. Poza tym lubię, gdy paznokcie u stóp są pomalowane na inny kolor niż u dłoni. Na górze jaśniejszy, na dole ciemniejszy.
Oto moja wakacyjna paleta kolorów, które wyglądają super we wszelkich kombinacjach:
- Confection Affection, Essie, około 8 euro
- 71 I kinda Lilac You, Catrice, około 11 zł
- 50 I Am What I Am, Essence Shine Last & Go, około 7 zł
- 43 Incolore, Mavala, około 29 zł